Podczas porannej jazdy przez Spisz zatrzymałem się na chwilę w okolicy miejscowości Łapsze Wyżne. Przede mną rozciągał się spokojny krajobraz z łagodnymi, zalesionymi, jesiennymi wzgórzami. W tle wyraźnie zarysowały się Tatry Bielskie, z unoszącymi się nad nimi chmurami. Słońce, które niedawno wzeszło, tylko na chwilę przebiło się przez warstwę chmur, delikatnie i ciepło oświetlając górskie zbocza.
Choć światło było stonowane, cała scena miała w sobie coś wyjątkowego – ciszę, spokój i naturalny rytm poranka na Spiszu. Bez zabudowań, bez oznak pośpiechu – tylko natura i odległe Tatry, które w tym świetle wydawały się jak by były namalowane. To właśnie taki krajobraz przypomina, jak piękne potrafią być chwile, nawet podczas krótkiej przerwy jadąc samochodem.

Podoba ci się ta strona? Wspomóż autora zdjęć symboliczną kawą.
Podoba Ci się któreś ze zdjęć? Nadawało by się jako obraz w Twoim domu lub pracy? Wyślij wiadomość do mnie, aby je nabyć. |




Dziękuję za komentarz